2017/09/21

Wehikuł czasu

 

   Swego czasu stworzyłam maszynę. Brzmi szalenie, ale to prawda. Istnieje i należy tylko i wyłącznie do mnie. W gruncie rzeczy nie jest to wymarzony wynalazek. Posiada mnóstwo uchybień. Nie jest zdolny przetransportować mnie w każdą wybraną lokalizację. Jestem zawiedziona tym faktem, przecież miał być ewenementem. Wielki wehikuł czasu - wielka szkoda. 



   No cóż, każdy środek transportu może się przeciążyć, ale nie popadajmy w paranoję. Mimo wszystko funkcjonuje. Daje mi możliwość odwiedzania i odkrywania na nowo przestarzałych, dawno zabitych dechami wspomnień. Zdarza się i tak, że są to nie mające nic wspólnego z kompletnością urywki. Muszę włożyć jeszcze dużo pracy w tego rupiecia, ale nie poddaję się. Pierwszym krokiem do udoskonalenia jest powrót do zalążka, czyli analiza zakurzonych źródeł materialnych. Pierwsza myśl - wszystko wydaję się być takie proste, jakby wyrwane z rzeczywistości. Podsumowując - istna sielanka. Nic mylnego. Nurkuję w graficznym arsenale wspomnień, układam chronologicznie zawiłe retrospekcje. Odtwarzam kasetę i tonę spojrzeniem w migających ujęciach. Każde z nich jest wyjątkowe, przez lupę bacznie obserwuję wszystkie detale jakby miały na zawsze zniknąć. Nikt nie może mi teraz przeszkadzać. Jestem sama. Ja i moje wspomnienia. Niczego więcej nie potrzebuję. Nikogo więcej też. W tym zbiorze przeszłości ludzie wydają się być mniej martwi i nie chodzi teraz o śmierć naturalną. Są bardziej wrażliwi, doskonali, nieujednoliceni, a może to tylko moje wyobrażenia i tak naprawdę nic się nie zmienili? A może po prostu przyszła jesień, a wraz z nią obojętność i niechęć. Idealna pora na apatię i wspomnienia, które stwarzają lepsze pozory niż teraźniejszość. Może to ja jestem zbyt emocjonalna, przewrażliwiona i liryczna, ale jedno jest pewne mam swoją kotwicę i jest nią mój dom. Dom pełen wspomnień. 



   Swego czasu moja maszyna będzie ewenementem. Brzmi szalenie, ale to prawda. W swoim pokrętnym mechanizmie rozlokuje tylko pozytywne epizody. Złe rzeczy będą mało ważne. Tak zwany mechanizm wyparcia. Wciąż nad tym pracuję, bezskutecznie. Wielki wehikuł czasu - wielka szkoda. 








 Zrozumiałem, że gdy się raz odejdzie, nie ma już prawdziwego powrotu.
To dotyczy wszystkich sytuacji tego typu." - Sławomir Mrożek 







Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia